Zagraniczne komisje skarżą się na problemy. PKW odpowiada na zarzuty
W czasie konferencji prasowej Państwowej Komisji Wyborczej niespodziewanie głos zabrała posłanka Polski 2050. Paulina Hennig-Kloska dopytywała o sytuację w komisjach obwodowych poza granicami kraju. Pojawiły się bowiem doniesienia, że w wielu komisjach członkowie od kilku godzin czekają na potwierdzenie protokołów wyborczych od Państwowej Komisji Wyborczej.
Bez tego potwierdzenia nie mogą opuścić komisji. Niektórzy z nich są już w pracy od 35 godzin i czekają na zatwierdzenie protokołów od ponad 10.
Wybory 2023. Ogromne problemy z głosami z zagranicy
Problemy pojawiły się m.in. w Wielkiej Brytanii. „Z Wielkiej Brytanii są dane tylko z 11 na 77 obwodów. Członkowie kilku komisji w Londynie mówią mi, że już dawno wszystko policzyli, ale PKW wciąż nie zaakceptowała ich protokołów. Na zdjęciu protestująca komisja na Balham” — donosił Thomas Orchowski z Radia Zet. Podobne doniesienia napłynęły również z Niemiec, Belgii, Hiszpanii oraz Holandii.
Paulina Hennig-Kloska podkreślała, że członkowie komisji nie mogą dodzwonić się do komisji w Polsce i zakończyć swojej pracy. Poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba alarmował w mediach społecznościowych, że OKW w Warszawie, która zatwierdza zagraniczne protokoły, pracuje w połowie składu.
Wybory 2023. Tak tłumaczy się PKW
W odpowiedzi na zarzuty szef PKW potwierdził, że w warszawskiej OKW doszło do interwencji. – Był problem z przetwarzaniem protokołów. Podjęto interwencję w celu zlikwidowania opóźnień w ich przetwarzaniu – tłumaczył Sylwester Marciniak. Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej zapewnił, że protokoły z komisji zagranicznych, które zostały przesłane do OKW przed upływem 24 godzin od zakończenia wyborów parlamentarnych w danej komisji, również będą wliczone do ostatecznych wyników, nawet jeżeli zostaną one zaakceptowane po upływie wyznaczonego terminu.
Z kolei szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak poinformowała, że nie jest w stanie zapewnić, że wszystkie protokoły zostaną przyjęte, ponieważ nie wiadomo, czy są one prawidłowe. Dodała, że obecnie problem dotyczy 11 protokołów z komisji zagranicznych a liczba ta sukcesywnie się zmniejsza.
Komisja pracuje w okrojonym składzie?
Pytany o to, czy OKW w Warszawie faktycznie pracuje w okrojonym składzie, Sylwester Marciniak przekazał, że zespół liczy 11 osób, co ma zapewnić odpowiednie tempo pracy członków komisji przy przyjmowaniu i przetwarzaniu protokołów z obwodowych komisji wyborczych poza granicami Polski.
– Nigdy nie wiadomo, kiedy przyjdą protokoły. Nagle się spiętrzyło kilkadziesiąt czy więcej. Komisja liczy 10 osób, nie zawsze protokoły spełniają warunki. Rozmawiałem z przewodniczącym i członkami komisji, dokładają starań, mam nadzieję, że korek stworzony przez wpływy w tym samym okresie protokołów z komisji warszawskich, jak i zagranicy, uda się rozładować – tłumaczył szef PKW.
Szymon Hołownia zapowiada interwencję
Interwencję w sprawie zapowiedział Szymon Hołownia. „Tysiące policzonych głosów z zagranicy czekają na przyjęcie przez Państwową Komisję Wyborczą. Interweniujemy w tej sprawie w PKW. Nie pozwolimy, by zmarnował się choćby jeden głos” – przekazał szef Polski 2050.
Aktualizacja tekstu:
Przed godz. 22:00 rzecznik Państwowej Komisji Wyborczej poinformował, że do Okręgowej Komisji Wyborczej w Warszawie I wpłynęły już protokoły ze wszystkich zagranicznych komisji wyborczych.